Zaczęło się od niedocenienia. "Po co to?", "No fajne..." takie słowa usłyszałem. A po nich było, "a może być coś ciekawszego (niż miecze) zrobił?". A cóż takiego, mogłoby być ciekawszego od miecza - spytałem sam siebie. Bransoletka -otrzymałem odpowiedź. No i pojawiło się wyzwanie. Jeden dzień pracy, i powstała, jak dla mnie, najpiękniejsza praca... a przy tym najbardziej niedoceniona.
Może tutaj znajdzie się ktoś, kto ją doceni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz